niedziela, 27 marca 2011

fc.

Ostatnio jest coraz lepiej, nawet mogę powiedzieć że zajebiście, chociaż to dość dziwne z mojej strony. Poprawiłam się w nauce, zaczęłam codziennie regularnie ćwiczyć i zdrowo się odżywiać by uzyskać wymarzoną sylwetkę, może czasem mi się zdarzy zjeść coś słodkiego, bo moje zamiłowanie do słodyczy jest zbyt silne, no ale udaje mi się pohamować trochę te pragnienia. I to wszystko zasługa jednej najważniejszej dla mnie na świecie osoby. Sama bym nigdy dla siebie tego NIE zrobiła, naprawdę, Nie wiem co ludzie mają do fikcyjnych portali na enkusi, według mnie to całkiem dobra sprawa. Oczywiście, są takie wyjątki przez które nie warto się w to bawić, chociażby pedofile bądź laski bawiące się w facetów, lub w coś tam, i zaspokajanie siebie nawzajem w związku z niewyżyciem seksualnym, ale cóż, na takich ludzi trzeba mieć po prostu wyjebane. Ja tam nie żałuję, kocham wszystkich ludzi z tego świata, i dziękuję im za to, że zawsze mogę na nich liczyć. Poznałam tam dwie najważniejsze osoby, no w sumie to trzy. Z Klaudią ( fc. Magdą ) mieszkamy tylko ulicę dalej i chodzimy do tej samej szkoły, ale jednak poznałyśmy się za pomocą fikcji dzięki niej zaczęłyśmy się codziennie spotykać i miałam nawet zaszczyt pojechać z Nią na wakację do Anglii, gdzie mogę uznać że ten czas z Nią nie był absolutnie zmarnowany ponieważ świetnie się bawiłam i mam nadzieję, że w tym roku to powtórzymy. Drugą najważniejsza osobą i to chyba najważniejszą na całym świecie jest osoba która motywuje mnie do wszystkiego i darzy mnie tak wspaniałą miłością, że myślę, że nie zasługuję sobie na to.. Dobrze jest znaleźć kogoś tak wspaniałego, no chociaż nie pochwalam tej głupiej odległości która nas dzieli, ale mam nadzieję że nasze marzenia w końcu kiedyś się spełnią, potajemny ślub, dzieci, Bahamy, domek w USA ahh ;D <3 Zaś trzecią ważną dla mnie osobą jest Laura ( fc Madzia ) znamy się już rok, i to w sumie ponad rok jeżeli się nie mylę, ciesze się, że się poznałyśmy i że tyle ze mną wytrzymałaś, ale chociaż że mieszkamy tak blisko siebie mam nadzieję że nasze spotkanie w końcu dojdzie do skutku, no bo fajnie by było poznać taką osobę jak ty ;* Nie wiem co chciałam dowieść tą notką, ale wiem, że chciałam się podzielić tym, że fikcja potrafi mieć swoje pozytywne strony, dzięki niej poznajesz najwspanialsze osoby których raczej w realu nigdy byś nie spotkała. NO I OGÓLNIE KOCHAM WSZYSTKICH, JOŁ ;D a teraz idę uczyć się na historię ;o

wtorek, 15 marca 2011

kurrrrrrrrrrrrde.

Cieszę się, że mam takich wspaniałych przyjaciół, którzy doskonale mnie rozumieją. Dobrze, że jest ktoś komu również mogę pomóc. Lubię pomagać innym, pomoc to moje drugie imię, ale dlaczego nigdy nie umiem pomóc samej sobie? Dlaczego to wszystko musi być takie trudne i skomplikowane? .. Nie umiem sobie odpowiedzieć na tak proste pytanie. Czasami tak sobie myślę, że krzywdzenie samej siebie NIE jest dobrym przykładem dla innych, ale nie jest to moja wina, że jestem uzależniona od bólu i krzywdzę się jeszcze bardziej, mimo to że to mnie raczej w jakiś sposób jednak ukaja. Są takie rzeczy, w których przyjaciel nie jest w stanie mi pomóc, wtedy trzeba zwrócić się do fachowca, ale ilekroć stawałam przed drzwiami psychologa zawsze stamtąd uciekałam, bojąc się, nawet nie wiadomo mi czego. Uważałam, że mój problem jest zbyt śmieszny, że przychodzić z nim, ludzi mają gorsze problemy niż to, że kiedyś nie miałaś tak dobrze w życiu, jak się innym wydawało. Codziennie przyklejany sztuczny uśmiech do twarzy, by nie wzbudzać podejrzeń znajomych, że jednak jest coś nie tak. W sumie zawsze myśleli, że jestem wesołą, pełną szczęścia dziewczynką, która żyje sobie bez jakichkolwiek problemów. Mylili się, nawet bardzo. Ale myślę, że nie ma żadnego człowieka na świeci, który by nie posiadał czegoś, czego by nie chciał, PROBLEM jest niechcianym gościem w domu każdego z nas. Btw, nie chcę do tego wracać. Pogodziłam się po wszystkim po rozwodzie rodziców, teraz jest mi łatwiej, niedługo skończę szesnaście lat, a szestnastka zawsze była uważana z mojej strony za szczęśliwą liczbę. Chcę już lepiej, jak najszybciej.

poniedziałek, 14 marca 2011

W dupie mam taki interes.

Jestem wprost zawiedziona tym, co sobą prezentuję. Nigdy taka nie byłam, NIGDY. Sama zauważyłam ten fakt, że okropnie się stoczyłam. Alkohol, papierosy, wulgaryzmy . . to nigdy nie było przecież w moim stylu. Codziennie zastanawiam się, gdzie ta Marta, która była spokojna, myślała że bluźnierstwo to rzecz okropna, bała się ludzi i unikała wszelkich kontaktów, a o rozmawianiu z chłopakami już w żadnym wypadku nie było mowy? Przykro mi, że moim rodzicom jest wstyd za mnie, i współczuję mamie, że urodziła taką .. awr, w żadnym słowniku nie ma chyba takiego słowa, by móc to określić, ale w każdym bądź razie, zdaje sobie z tego sprawdzę, przez co muszą przechodzić, mając taką córkę, która powinna świecić przykładem, zamiast tego się upokarza. Owszem, chciałam w końcu dorosnąć, poznać nowych ludzi, a już na pewno się ich nie bać, ale nie chciałam doprowadzać siebie do takiego stopnia. Czasami sama za siebie się wstydzę, fakt, może i każdy ma jakieś uzależnienia itd, ale szczerze mówiąc każdy robi to dla szpanu, ja tego nie chciałam, zrobiłam to tylko dlatego, że matka chciała dla mnie dobrze i robiła wszystko żeby mnie od tego zniechęci ale w zamian to wszystko przyniosło odwrotne skutki, ponieważ chciałam koniecznie dowiedzieć się dlaczego to jest takie złe, to wszystko. Nie chcę się nad sobą użalać, ale nie mam z kim o tym porozmawiać, to znaczy może mam, ale użalanie się nad sobą znowuż nie jest w moim stylu, szkurde. Nie mam ochoty na dalsze spowiadanie się, mam w dupie taki interes, chyba moje życie już zawsze będzie takie zeszmacone, bo wątpię by był ktos by mógł by to zmienić, chociaż nawet jeżeli, to byłoby to zbyt piękne, żeby było prawdziwe.