środa, 28 grudnia 2011

new beginning

no, jeszcze 3 dni do końca naszego najgorszego w życiu roku 2011. ale 2012 to nowy początek, czegoś pięknego. skończe swoje 17 lat, a ten rok do mojej 18 minie już wyjątkowo szybko. zamierzam chlać, ćpać, jarać, palić, uciekać z domu, nie wiem, zamierzam robić wszystko, żeby znowu się nie męczyć, nie chcę cierpieć, chcę w końcu żyć normalnie, a ten rok nie dał mi do tego możliwości. chcę, żeby było tak jak dawniej. a tak przy okazji, można kochac jednego dnia a drugiego już nie? mam takie dziwne uczucie, jeszcze 'wczoraj' kochałam osobę, za która mogłabym zabić, sama sobie coś zrobić, cokolwiek, a dzisiaj nie czuję nic, jakby nie posiadała już uczuć, może to dobry znak? oby, od dziś już tylko dobre rzeczy będa dziać się w moim życiu:D tyryryryryyr, mam okropny kaszel i katar;C a sylwester tuż, tuż! kurwa, trzeba się jakoś pozbierać : >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz