środa, 28 grudnia 2011

new beginning

no, jeszcze 3 dni do końca naszego najgorszego w życiu roku 2011. ale 2012 to nowy początek, czegoś pięknego. skończe swoje 17 lat, a ten rok do mojej 18 minie już wyjątkowo szybko. zamierzam chlać, ćpać, jarać, palić, uciekać z domu, nie wiem, zamierzam robić wszystko, żeby znowu się nie męczyć, nie chcę cierpieć, chcę w końcu żyć normalnie, a ten rok nie dał mi do tego możliwości. chcę, żeby było tak jak dawniej. a tak przy okazji, można kochac jednego dnia a drugiego już nie? mam takie dziwne uczucie, jeszcze 'wczoraj' kochałam osobę, za która mogłabym zabić, sama sobie coś zrobić, cokolwiek, a dzisiaj nie czuję nic, jakby nie posiadała już uczuć, może to dobry znak? oby, od dziś już tylko dobre rzeczy będa dziać się w moim życiu:D tyryryryryyr, mam okropny kaszel i katar;C a sylwester tuż, tuż! kurwa, trzeba się jakoś pozbierać : >

niedziela, 4 grudnia 2011

moment 4 life

wiesz dlaczego lubię wspominać? bo lubię powracać do cudownych chwil, które były dla mnie wyjątkowe, i pozwalały mi uwierzyć w inne rzeczy. dzięki Tobie czułam się kochana, po raz pierwszy w życiu. nigdy nie czułam czegoś takiego, co czuję do Ciebie. ja wiem,że nasza znajomość jest taka jaka jest, i może wydawać się to dziwne, ale ja naprawdę Cię kocham i nigdy nie kochałam nikogo podobnie jak Ciebie. dawałeś mi tyle szczęścia, jakiego nikt nie dawał mi przez swoje całe życie, gdzie Ty do cholery wtedy byłeś, co robiłeś, za nim Cię poznałam? dzięki Tobie uwierzyłam w siebie, we własne piękno, nikt nigdy nie sprawił tego jak Ty. nie wiem  co Ty w sobie masz takiego, ale uzależniasz, przyciągasz jak magnes. wiem,że między nami bywało różnie, nasze kłótnie, które były doprowadzone w wyniku zazdrości. to nie my zniszczyliśmy ten związek, to odległość, która nie mogła po prostu tego uszanować. a podobno miłość na odległość nie istnieje, a jednak. czasami chyba jest o wiele silniejsza niż taka normalna. chociaż każdego dnia zastanawiam się jakby było, gdybyśmy ciągle byli blisko siebie. bolało mnie to,że nie mogłam być blisko kiedy tego potrzebowałeś. codziennie obwiniam się o to,że to co się teraz z Tobą dzieje to moja wina, przecież Ty nigdy taki nie byłeś, nigdy tak nie było, przecież było wszystko w porządku, ale swego czasu, wszystko się zmieniło, i do dzisiaj nie rozumiem dlaczego. były złę chwile między nami, nie lubiłam się z Tobą kłócić, rozrywało mnie wtedy tak cholernie od środka, siedziałam na podłodze, patrzyłam sie w ścianę i po prostu powoli umierałam z bólu, który władał moim ciałem, wtedy już nie myslałam o tym jak bardzo boli, od tego czasu ból zaczął sprawiać mi przyjemność, wiedziałam, że cierpię dla Ciebie, co było dla mnie wyjątkowe, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało. przestaje mi już wystarczać to cholerne gg, telefon.. chcę czegoś więcej, chcę Cię widzieć, móc dotykać, poczuć, przytulic gdy jest mi źle, chcę mieć w Tobie oparcie, chcę wiedzieć,że mogę na Ciebie zawsze liczyć, nawet gdy u Ciebie jest źle, chcę żebyś wiedział, że Ty możesz liczyć na mnie zawsze. mimo tego, że się przyjaźnimy, chcę Cię kochać i chcę być przez Ciebie kochana, chcę tęsknić za Tobą i mówić Ci jak bardzo Cię kocham, jak bardzo mi Ciebie brakuję. chciałabym,żeby było tak jak dawniej, chciałabym mieć te pieprzone 18 lat i móc robić wszystko, chciałabym uciec z Tobą gdzieś daleko, tak jak planowalismy to jeszcze do nie dawna, i mimo, że to już czwarty miesiąc gdy nie jesteśmy razem, ja nie przestałam Cię kochać ani odrobinę, wręcz przeciwnie, kocham Cię bardziej niż na początku, jesteś dla mnie najważniejszy pod każdym względem, dla Ciebie zrobiłabym wszystko, tak bardzo Cię kocham, że już nie daję sobie z tym rady, więc kończę, za nim jeszcze bardziej się rozpłaczę. kocham Cię, to sie nigdy nie zmieni, nawet gdybyś tego chciał.